Mistrzostwa świata U-23 i juniorów w kajakach czas start

    Dodane: 2022-08-30

Już jutro, w środę w węgierskim Szeged rozpoczną się mistrzostwa świata U-23 i juniorów w sprincie kajakowym. Czy nasi młodzi zawodnicy nawiążą do sukcesów kadry seniorskiej, a może dorobek medalowy będzie jeszcze większy?

Blisko 50 naszych reprezentantów wyjechało na początku tygodnia do węgierskiego Szeged, w którym przez pięć dni (do niedzieli 4 września rywalizować będą o medale kajakowego czempionatu.

Ostatnie imprezy mistrzowskie były niezwykle udane dla polskich młodzieżowców i juniorów. Z ubiegłorocznych mistrzostw, które odbyły się w portugalskim Montemor-o-Velho nasi wodniacy wrócili z siedmioma krążkami, a podczas czerwcowych mistrzostw Europy w Belgradzie zdobyliśmy piętnaście medali. W stolicy Serbii dominowali polscy młodzieżowcy, którzy trzynaście razy stawali na podium, w tym dziewięć razy na jego najwyższym stopniu.

Wśród powołanych zawodników nie brakuje etatowych kadrowiczów z pierwszej reprezentacji, z medalami na ostatnich seniorskich MŚ w Halifax i ME w Monachium, którzy w Szeged popłyną w roli faworytów: Jakuba Stepuna, Bartosza Grabowskiego, Normana Zezulę, a także Julii Walczak, Katarzyny Szperkiewicz i Aleksandry Jacewicz.

Jedną z polskich ekip, która mocno nastawia się na medale w Szeged, są młodzieżowe kajakarki prowadzone przez Macieja Juhnke, który jest także asystentem trenera Tomasza Kryka przy pierwszej reprezentacji.

Uważam, że nasza grupa jest bardzo dobrze przygotowana i liczymy na taki sam występ naszych zawodniczek. Na MME w Belgradzie i na ME w Monachium zwyciężyliśmy we wszystkich konkurencjach olimpijskich, więc i tym razem celujemy w najwyższe miejsca. Mamy bardzo mocną Helenę Wiśniewską w K1 500 metrów, Martynę Klatt i Sandrę Ostrowską w K2 500 metrów. W K4 500 metrów zastosujemy jedną zmianę. Julię Krajewską zastąpi Julia Olszewska. To nasze trzy bardzo realne szanse medalowe – mówi Juhnke. – Wiemy, że bardzo mocne są Węgierki. W tym sezonie trzeba się liczyć też z Niemkami, na MME z dobrej strony pokazały się Włoszki i Dunki. Świetną formą potrafią zaskakiwać Chinki i w tym gronie należy upatrywać naszych najgroźniejszych rywalek – dodaje.

Skład reprezentacji Polski na mistrzostwa świata U-23 i juniorów w Szeged

Młodzieżowcy

Kajakarki: Julia Krajewska (Spójnia Warszawa), Julia Górska, Sandra Ostrowska, Helena Wiśniewska (wszystkie Zawisza Bydgoszcz), Martyna Klatt (Energetyk Poznań), Julia Olszewska (AZS AWF Gorzów Wlkp.)

Kajakarze: Bartosz Grabowski (OKSW Olsztyn), Przemysław Korsak (G’Power Gorzów Wlkp.), Wiktor Leszczyński, Wojciech Pilarz (obaj MKS Czechowice Dziedzice), Piotr Morawski (KU AZS Politechnika Opolska), Jakub Stepun (AZS AWF Poznań), Filip Weckwert (KS Posnania)

Kanadyjkarki: Aleksandra Jacewicz (KU AZS Politechnika Opolska), Katarzyna Szperkiewicz, Patrycja Mendelska, Angelika Dorozińska (wszystkie AZS AWF Poznań), Julia Walczak (OKSW Olsztyn), Amelia Braun (CWZS Zawisza Bydgoszcz)

Kanadyjkarze: Juliusz Kitewski, Norman Zezula (obaj CWZS Zawisza Bydgoszcz), Adrian Kłos (WTS Astoria Bydgoszcz), Krystian Hołdak, Gracjan Michalak (obaj AZS AWF Poznań)
Juniorzy
Kajakarki
: Zofia Więcławska (KST Włókniarz Chełmża), Zuzanna Błażejczak (KK Jezioro Tarnobrzeg), Martyna Jaskólska (UKS Kopernik Bydgoszcz), Joanna Kurpan (KKW 1929 Kraków), Dominika Zimnoch (UKS Dojlidy Białystok)

Kajakarze: Alex Borucki (KKW 1929 Kraków), Jakub Gawłowski (KS G’Power Gorzów Wlkp.), Krzysztof Jokiel (UMKS Zryw Wolsztyn), Jarosław Kajdanek (KS Energetyk Poznań), Mateusz Pietrzak (KS Posnania), Tomasz Pytlak (UKS Silvant Elbląg), Paweł Słowiński (CWZS Zawisza Bydgoszcz).

Kanadyjkarki: Oliwia Kordalska, Julia Kończal-Bohn (obie CWZS Zawisza Bydgoszcz), Patrycja Szymańska (AZS AWF Poznań), Karolina Seydlewicz (KS Posnania), Julia Tarasiuk (Cresovia Białystok)

Kanadyjkarze: Piotr Kujawa (AZS AWF Poznań), Marceli Krawiec, Eryk Wilga (obaj Warta Poznań), Kacper Sieradzan (Wiskord Szczecin), Rafał Poklepa (KKS Nowa Sól)

źródło PZKaj

Aktywna Polska w kajaku

    Dodane: 2022-08-29

Aktywna Polska w kajaku” – to akcja, dzięki której dzieci i młodzież mogą skorzystać z możliwości nauczenia się bezpiecznego korzystania ze sportów wodnych, w szczególności z kajakarstwa. Za nami inauguracja projektu, która odbyła się na przystani kajakowej na Jeziorze Paprocany w Tychach. Gościem specjalnym imprezy był dwukrotny medalista olimpijski, a dziś prezes Polskiego Związku Kajakowego Grzegorz Kotowicz.

Aktywna Polska w kajaku” to cykl ogólnodostępnych eventów o charakterze rekreacyjnym, dofinansowanych ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, które przeznaczone zostały dla dzieci w różnych kategoriach wiekowych. Już podczas inauguracji akcji w Tychach okazało się, że to dobry, a przede wszystkim bardzo potrzebny pomysł.

Warto pokazywać młodym osobom takie dyscypliny, które mogą być dla nich ciekawe, przyciągać je do sportu, a przy tym wszechstronnie rozwijać. To nieoceniona wartość – podkreśla Grzegorz Kotowicz, prezes Polskiego Związku Kajakowego, sprawującego patronat honorowy nad projektem.

Dzieci, które korzystając ze słonecznej pogody przybyły nad Jezioro Paprocany w Tychach, wyposażone zostały w kapoki, w których pokonywały około stumetrowe odcinki w kajakach i na SUP-ach. Najmłodsi mogli wsiąść do kajaka turystycznego z wykwalifikowanym instruktorem, aby także przepłynąć trasę. W strefach urządzonych na lądzie doskonalono umiejętność utrzymywania równowagi na trickboardzie, a ergometry kajakowe dały możliwość wiosłowania „na sucho”. Zaliczenie poszczególnych aktywności przez dzieci potwierdzano na specjalnym identyfikatorze. Wszyscy odebrali nagrody i upominki rzeczowe, wręczane m.in. przez kanadyjkarkę Magdę Stanny, wielokrotną mistrzynię Polski.

Kolejne odsłony akcji zaplanowane są w Czechowicach-Dziedzicach (4 września), Katowicach (8 września), Chełmży (17 września), Gorzowie Wielkopolskim (18 września), Olsztynie (23 września), Augustowie (24 września) i Białymstoku (25 września). Głównym celem akcji jest przyczynienie się do wzrostu zainteresowania aktywnością sportową wśród młodego pokolenia oraz promowanie na szerszą skalę profilaktyki zdrowotnej poprzez aktywne formy spędzania czasu. Pogłębiona zostanie jednocześnie wiedza uczestników o dyscyplinach kajakowych oraz nowoczesnej infrastrukturze pod kątem uprawiania sportów wodnych w sposób w pełni bezpieczny.

źródło HONEST Media Team

Pacierpnik ze srebrem Pucharu Świata

    Dodane: 2022-08-28

Drugie miejsce i srebrny medal wywalczyła Pucharu Świata we francuskim Pau Natalia Pacierpnik. Startująca w konkurencji K-1 zawodniczka KKK Kraków jako jedyna z trzech Polek startujących w tej specjalności przebrnęła do finałowej rywalizacji.

PŚ Kraków, Natalia Pacierpnik, fot. ŁukaszGagulski

34-latka rozkręcała się w Pirenejach z przejazdu na przejazd. W sobotnim finale poprawiła swój czas, ale do samego końca nie była pewna, czy wystarczy on do zdobycia medalu. Ostatecznie była druga, tuż za Australijką Jessiką Fox, multimedalistką mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich.

– Przed zawodami bardziej skupiałam się na swoich przejazdach niż na wyniku. Z półfinałowej jazdy byłam bardzo zadowolona. W finale poprawiłam się o dwie sekundy, ale przekraczając linię mety, wiedziałam, że ten czas nie jest idealny na medal. Dobrze, że ostatecznie dał on podium – mówi Pacierpnik, która w przeszłości wielokrotnie ćwiczyła i startowała na obiekcie w Pau. – W przypadku naszej dyscypliny pływanie na torze, który znamy, ma bardzo duże znaczenie. Praktycznie co roku jesteśmy we Francji, więc doskonale znamy ten tor – przyznaje slalomistka, dla której to drugi w karierze medal PŚ (rok temu w Pradze również zdobyła srebro). – W Pau stawiła się cała śmietanka slalomu, więc drugie miejsce Natalii w tym gronie jest dużym osiągnięciem – dodaje z kolei Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym.

Pozostali Polacy plasowali się w K-1 na dalszych pozycjach. Rywalizację na półfinale zakończyli Klaudia Zwolińska (12. miejsce), a także Dariusz Popiela (19.) i Michał Pasiut (29.). Gdyby nie punkty karne po dotknięciu jednej z bramek przez tego drugiego, również on zameldowałby się w finale. Gorzej poszło naszym slalomistom w kanadyjce. W C-1 Zwolińska była 26., a Grzegorz Hedwig – 37.

W niedzielnych wyścigach jako jedyna w extreme slalomie startowała Zwolińska. Liderka polskiej reprezentacji nie dostała się jednak do ćwierćfinałów, a ostatecznie została sklasyfikowana na siedemnastej pozycji. Spośród Polaków startujących w extreme slalomie najlepiej spisał się Pasiut (26., odpadł w biegu eliminacyjnym).

Miejsca w Pau sprawiły, że część Polek przesunęła się w klasyfikacji generalnej PŚ. Zwolińska awansowała na piąte miejsce w K-1 (138 pkt), odrabiając jednocześnie punkty do wyżej notowanych rywalek. Do podium traci 11 „oczek”. Druga w Pau Pacierpnik jest czternasta.

W przyszły weekend czekają nas ostatnie w tym roku zawody PŚ - finał w hiszpańskim La Seu d’Urgell.

Wyniki Polaków podczas zawodów PŚ w Pau:

K-1

Kobiety: 1. Jessica Fox (Australia) 2. Natalia Pacierpnik 3. Tereza Fiserova (Czechy) (…) 12. Klaudia Zwolińska, 37. Dominika Brzeska

Mężczyźni: 1. Gabriel De Coster (Belgia), 2. Martin Dougoud (Szwajcaria), 3. Boris Neveu (Francja) (…), 19. Dariusz Popiela, 29. Michał Pasiut, 47. Jakub Brzeziński

C-1:

Kobiety: 1. Gabriela Satkova (Czechy), 2. Zuzana Pankova (Słowacja), 3. Jessica Fox (Australia) (…) 26. Zwolińska

Mężczyźni: 1. Denis Gargaud Chanut (Francja), 2. Luka Bozić, 3. Benjamin Savsek (obaj Słowenia) (…) 37. Grzegorz Hedwig

Extreme slalom:

Kobiety: 1. Fox (Australia), 2. Eva Tercelj, 3. Ajda Novak (obie Słowenia) (…) 17. Zwolińska, 48. Pacierpnik

Mężczyźni: 1. Neveu (Francja), 3. Giovanni De Gennaro (Włochy), 3. Pedro Goncalves (Brazylia) (…) 26. Pasiut, 61. Brzeziński

Klasyfikacja generalna PŚ po zawodach w Pau:

K-1:

Kobiety: 1. Fox (Australia) – 240 pkt, 2. Fiserova (Czechy) – 176 pkt, 3. Viktoriia Us (Ukraina) – 149 pkt (…) 5. Zwolińska – 138 pkt, 14. Pacierpnik – 93 pkt, 77. Aleksandra Stach – 2 pkt, 81. Brzeska – 2 pkt

Mężczyźni: 1. Jiri Prskavec (Czechy) – 197 pkt, 2. Dougoud (Szwajcaria) – 172 pkt, 3. Vit Prindis (Czechy) – 152 pkt (…) 26. Pasiut – 71 pkt, 29. Brzeziński – 68 pkt, 30. Popiela – 67 pkt

C-1:

Kobiety: 1. Mallory Franklin (Wielka Brytania) – 190 pkt, 2. Fizerova (Czechy) – 151 pkt, 3. Elena Lilik (Niemcy) – 148 pkt (…) 22. Zwolińska – 77 pkt, 32. Stach – 45 pkt

Mężczyźni: 1. Bozic (Słowenia) – 202 pkt, 1. Savsek (Słowenia) – 197 pkt, 2. Nicolas Gestin (Francja) – 189 pkt (…) 28. Hedwig – 60 pkt, 31. Kacper Sztuba – 43 pkt, 51. Michał Wiercioch – 6 pkt

Extreme slalom:

Kobiety: 1. Fizerova (Czechy) – 152 pkt, 2. Fox (Australia) – 147 pkt, 3. Kimberley Woods (Wielka Brytania) – 127 pkt (…) 9. Zwolińska – 68 pkt, 54. Stach – 4 pkt, 80. Pacierpnik – 2 pkt

Mężczyźni: 1. Isak Ohrstrom (Szwecja) – 114 pkt, 2. Joseph Clarke (Wielka Brytania) – 113 pkt, 3. Goncalves (Brazylia) – 106 pkt (…) 36. Pasiut – 15 pkt, 44. Mateusz Polaczyk – 10 pkt, 48. Brzeziński – 10 pkt

źródło PZKaj

Medale Mistrzostw Polski rozdane

    Dodane: 2022-08-22

W miniony weekend w Krakowie rozdano medale mistrzostw Polski w slalomie kajakowym oraz extreme slalomie.

W slalomie w konkurencji K-1 zwyciężyli Klaudia Zwolińska oraz Dariusz Popiela. Najlepsi w C-1 byli Aleksandra Stach i Kacper Sztuba. W 4. Mistrzostwach Polski w extreme slalomie zwyciężyli Natalia Pacierpnik i Jan Piprek.

Wbrew zapowiedziom synoptyków, pogoda w sobotę na krakowskim torze Kolna nie wymusiła na organizatorach zmiany harmonogramu startów. Półfinałowe i finałowe przejazdy w K-1 i C-1 przyniosły wiele emocji, ale w końcowym rozrachunku na podium stanęli ubiegłoroczni triumfatorzy.

W K-1 kobiet ponownie zwyciężyła Klaudia Zwolińska. Liderka polskiej reprezentacji uplasowała się na podium wraz ze swoimi reprezentacyjnymi koleżankami z drużyny, z którymi w lipcu w niemieckim Augsburgu zdobyła brązowy medal mistrzostw Europy. Druga była Natalia Pacierpnik, a na najniższym stopniu stanęła Dominika Brzeska.

– Jestem bardzo zadowolona z tego medalu. Za mną ciężki dzień, bo źle się czułam od samego rana i jakoś nie wszystko szło po mojej myśli. Cieszę się z obrony tytułu – mówi Zwolińska, która  jak przyznaje, po lipcowych ME pozwoliła sobie na krótkie wakacje. – To mój pierwszy pełnoprawny rok w seniorach. Miałam tydzień luzu. Odpoczęłam psychicznie i już nie mogę się doczekać Pucharów Świata we Francji i Hiszpanii – dodaje.

Swój dziesiąty tytuł w K-1 zdobył z kolei Dariusz Popiela, który do mety przypłynął m.in. przed Jakubem Brzezińskim oraz Mateuszem Polaczykiem.

Złota u kanadyjkarzy przypadły obrońcom tytułu. Wśród kobiet zwyciężyła Aleksandra Stach, która bezbłędnie pokonała finałową trasę. Druga była Zwolińska, a trzecia Anna Bomba. Najlepszy u mężczyzn w C-1 był ponownie Kacper Sztuba. Srebro przypadło Szymonowi Nowobilskiemu, a brąz – Michałowi Wierciochowi.

– Bardzo się cieszę, że po raz piąty z rzędu zdobyłem tytuł i udowodniłem, iż w swojej konkurencji mogę rozdawać karty w kraju. Radość jest tym większa, że mimo wielu startów w tym sezonie, udaje mi się utrzymać wysoką dyspozycję. To super uczucie znów wygrać na polskiej ziemi – mówi Sztuba, aktualny wicemistrz świata młodzieżowców z włoskiej Ivrei.

W rywalizacji drużynowej pań i panów bezkonkurencyjne były zespoły Startu Nowy Sącz, który zdobyły trzy złote medale. Wśród męskich drużyn w C-1 najlepsi byli z kolei kanadyjkarze AZS AWF Kraków.

W ostatnim dniu mistrzostw rozdane medale w slalomie ekstremalnym. Wśród kobiet zwyciężyła Natalia Pacierpnik. 33-letnia zawodniczka miejscowego KKK Kraków w finale wyprzedziła Klaudię Zwolińską, inną liderkę polskiej reprezentacji. Trzecia była z kolei 18-letnia Dominika Danek, szósta zawodniczka w K-1 podczas rozgrywanych tydzień temu mistrzostw świata juniorów w Czeskich Budziejowicach.

– To w sumie moja pierwsza przygoda w czwórkach, bo wcześniej odpadłam w kwalifikacyjnych biegach. Cieszę się tym bardziej, że po sobocie i drugim miejscu w K-1 czułam pewien niedosyt. Extreme slalom jest niezwykle widowiskowy. Samo mistrzostwo smakuje tak samo jak zdobyte w slalomie kajakowym – mówi Pacierpnik, dla której był to dziesiąty indywidualny tytuł mistrzyni kraju.

Nieoczekiwanie u mężczyzn triumfował niespełna 17-letni Jan Piprek, kolejny z uczestników niedawnych MŚ juniorów (w Czechach był szósty w extreme slalomie). Zawodnik Startu Nowy Sącz w wielkim finale pokonał bardziej doświadczonych rywali. Drugi był Mateusz Polaczyk, na najniższym stopniu podium stanął Tadeusz Kuchno, a tuż za nim uplasował się Michał Pasiut, ubiegłoroczny zwycięzca tej konkurencji.

– To bardzo fajne uczucie. Popłynąłem super wyścig, panowała dobra rywalizacja i bardzo się cieszę z tego sukcesu – mówi Piprek.

Krakowskie zawody stanowiły doskonałe przetarcie dla reprezentantów Polski przed końcówką cyklu Pucharu Świata. Biało-czerwoni jeszcze w niedzielę wieczorem ruszają w podróż do francuskiego Pau, gdzie w piątek, 26 sierpnia, rozpoczną przejazdy o pucharowe punkty. Finał PŚ odbędzie się tydzień później w hiszpańskim La Seu’d Urgell (2-4 września).

MP w slalomie kajakowym i extreme slalomie były jednymi z ostatnich krajowych imprez w tym sezonie. W kalendarzu startów czekają nas jeszcze m.in. młodzieżowe mistrzostwa Polski w Drzewicy (30 września – 2 października) czy mistrzostwa Polski seniorów oraz juniorów w zjeździe kajakowym i sprincie górskim w Szczawnicy (8-9 października).

Wyniki sobotnich finałów 74. Mistrzostw Polski w slalomie kajakowym

Kobiety

K-1

  1. Klaudia Zwolińska (KS Start Nowy Sącz) – 101.90
  2. Natalia Pacierpnik (KKK Kraków) – 103.84
  3. Dominika Brzeska (KS Start Nowy Sącz) – 106.69

Drużynowo K-1x3

  1. KS Start Nowy Sącz I – 129.26
  2. KS Start Nowy Sącz II – 155.72
  3. AZS AWF Kraków – 173.77

C-1

  1. Aleksandra Stach (KKK Kraków) – 111.20
  2. Klaudia Zwolińska (KS Start Nowy Sącz) – 116.94
  3. Anna Bomba (KS Start Nowy Sącz) – 134.53

Drużynowo C-1x3

  1. KS Start Nowy Sącz I – 156.51
  2. KS Start Nowy Sącz II – 198.28
  3. AZS AWF Kraków – 203.13

Mężczyźni

K-1

  1. Dariusz Popiela (KS Start Nowy Sącz) – 89.61
  2. Jakub Brzeziński (KS AZS AWF Kraków) – 91.40
  3. Mateusz Polaczyk (CWZS Zawisza Bydgoszcz) – 92.20

Drużynowo K-1x3

  1. KS Start Nowy Sącz – 111.62
  2. AZS AWF Kraków II – 112.19
  3. KS Pieniny Szczawnica III – 113.19

C-1

  1. Kacper Sztuba (KS AZS AWF Kraków) – 98.49
  2. Szymon Nowobilski (KS Start Nowy Sącz) – 102.07
  3. Michał Wiercioch (KS AZS AWF Kraków) – 103.39

Drużynowo C-1x3

  1. AZS AWF Kraków – 122.29
  2. LKK Drzewica – 123.60
  3. KS Start Nowy Sącz – 131.09

Wyniki 4. Mistrzostw Polski w extreme slalomie

Kobiety

  1. Natalia Pacierpnik (KKK Kraków)
  2. Klaudia Zwolińska (KS Start Nowy Sącz)
  3. Dominika Danek (KS Start Nowy Sącz)

Mężczyźni

  1. Jan Piprek (KS Start Nowy Sącz)
  2. Mateusz Polaczyk (CWZS Zawisza Bydgoszcz)
  3. Tadeusz Kuchno (KKK Kraków)

Źródło PZKaj

13 medali Mistrzostw Europy!

    Dodane: 2022-08-21

Podobno 13 to pechowa liczba? Nic bardziej mylnego bowiem właśnie 13 to liczba medali (cztery złote, pięć srebrnych i cztery brązowe), którą zdobyli Reprezentanci Polski na mistrzostwach Europy w kajakarstwie. W niedzielę, ostatnim dniu zawodów w Monachium wywalczyli trzy złote, trzy srebrne i jeden brązowy medal!

Mistrzostwa zakończył popis najmocniejszej polskiej osady ostatnich lat, czyli kobiecej czwórki na dystansie 500 metrów. Karolina Naja, Anna Puławska, Dominika Putto i Adrianna Kąkol z wielką przewagą nad rywalkami dopłynęły do mety.

– Jestem dumna z całej reprezentacji, mamy bardzo dużo medali, mamy wspaniałe wyniki. Wygrywamy tutaj naprawdę w świetnym stylu – mówiła Naja.

– Mój sezon jest świetny, aż mi zapiera dech w piersiach, bo pamiętam poprzedni rok, gdy chciałam kończyć karierę, a trener mnie przekonał, żebym sobie dała jeszcze jeden rok. Zatem trenuję do Paryża – dodała Putto.

– A mnie te kolejne medale bardzo motywują do pracy, do gonienia dziewczyn, bo wiem, że indywidualnie jeszcze jestem w stanie się podciągnąć – powiedziała Kąkol.

Najwięcej powodów do radości ma Puławska, która godzinę przed startem czwórki stała na pierwszym miejscu podium odbierając złoty medal wywalczony w K1 500 metrów. W sumie Puławska wyjeżdża z Monachium z trzema złotymi medalami, bo w sobotę wywalczyła również złoto razem z Nają w K2 500 metrów.

– Po jedynce musiałam szybko uciec z ceremonii medalowej, bo wiedziałam, że dziewczyny na mnie czekają. Udało się zdobyć kolejne złoto i jestem bardzo szczęśliwa. A teraz wreszcie zasłużone wakacje – powiedziała Puławska.

Wcześniej na torze w Monachium fenomenalnie spisali się kanadyjkarze w dwójce na dystansie 200 metrów. Aleksander Kitewski i Arsen Śliwiński zdeklasowali rywali i mimo krótkiego dystansu wygrali go z dużą przewagą.

– Troszeczkę sami jesteśmy zaskoczeni, że tak odjechaliśmy rywalom, ale byliśmy najmocniejsi. Troszeczkę ta łódka nam po starcie uciekła i gdyby nie uciekła, to jeszcze większa byłaby nasza przewaga, ale tutaj nie ma to znaczenia. Jesteśmy mistrzami Europy, to się liczy. Jako grupa zrobiliśmy ogrom ciężkiej pracy, bo trener Marek Ploch nam dawał w kość, ale teraz mamy tego wyniki. Są medale, a cała grupa jest na bardzo wysokim poziomie – komentował Kitewski, który wcześniej odpuścił walkę w finale C1 500 metrów, by zachować siły na wyścig w parze ze Śliwińskim i przypłynął jako ósmy.

– Zawsze to były centymetry, a tutaj mieliśmy pół łódki przewagi. To taka troszeczkę deklasacja, co pokazuje, że jesteśmy po prostu zdecydowanie najlepsi. Od momentu, gdy zacząłem trenować z trenerem Markiem Plochem, czyli od kwietnia, to pracy było dużo, ale jest też rzeczywiście krok do przodu. Jestem bardzo zadowolony z tego sezonu – dodał Śliwiński.

Po kolejne polskiego złoto popłynęły Dominika Putto i Katarzyna Kołodziejczyk w K2 200 metrów. Polki dały się wyprzedzić tylko Węgierkom. – Jesteśmy bardzo dobrze przygotowane, a ten rok naprawdę był super od samego początku. Wszystko układało się po naszej myśli, więc czujemy się bardzo mocne. Po to pracowałyśmy, żeby tutaj wypaść jak najlepiej – mówiła Putto.

– Co roku się poprawiamy i wszystko idzie w dobrą stronę – dodała Kołodziejczyk.

Z dwoma srebrnymi medalami, podobnie jak Kołodziejczyk, do Polski wraca Justyna Iskrzycka, która w niedzielę w wyścigu K1 1000 metrów dała się wyprzedzić tylko Węgierce Noemi Pupp. – To był bardzo ciężki wyścig, było dużo mocnych dziewczyn, więc było z kim ścigać. Ja się specjalizuję w mocnych finiszach, więc zawsze staram się jechać w miarę ekonomicznie, żeby mieć siłę na ostatnie metry. Dla mnie to już jest koniec sezonu, teraz czas na trochę odpoczynku, na to, by zadbać o siebie i wrócić z nową energią w nowym sezonie – mówiła Iskrzycka.

Także srebro, podobnie jak na niedawnych mistrzostwach świata wywalczyli w C2 500 metrów Wiktor Głazunow i Tomasz Barniak.

– Bardzo chcieliśmy tym razem minąć Hiszpanów, ale się nie udało. Nie było łatwo przygotować się do tych mistrzostw, bo kilka dni nie mieliśmy wioseł, był też problem z łodzią, którą musieliśmy wymienić, więc cieszymy się, bo to naprawdę wielki sukces i z optymizmem możemy patrzeć w przyszłość – mówił Głazunow.

Polacy po minięciu linii mety długo musieli czekać na werdykt sędziów i końcową kolejność. – Szczerze mówiąc myśleliśmy, że byliśmy trzeci, więc jak się okazało, że drudzy to radość była ogromna. Mamy dwa srebrne medale mistrzostw świata i mistrzostw Europy, więc jest wysoka powtarzalność – dodał Barniak.

W niedzielę drugi medal mistrzostw Europy na swoim koncie zapisała także męska reprezentacja, bo brąz na dystansie 5000 metrów wywalczył Rafał Rosolski. Blisko medalu, na czwartym miejscu dopłynęła do mety w C1 200m Katarzyna Szperkiewicz. Na siódmym miejscu finiszowały w C2 200 metrów Magda Stanny i Aleksandra Jacewicz, a drugie miejsce w finale B K2 500 metrów zajęli Wojciech Pilarz i Wiktor Leszczyński. Z kolei na dystansie 5000 metrów w C1 Magda Stanny była piąta.

W rywalizacji naszych parakajakarzy w niedzielę srebrny medal w konkurencji KL3 200 metrów wywalczył Mateusz Surwiło.

Trenerzy polskich kadr są bardzo zadowoleni z dorobku zawodników. Najwięcej medali, bo aż siedem w tym trzy złote wywalczyły kajakarki.

– To jest trzynaście lat pracy. Odbudowaliśmy tę drużynę od podstaw. Po latach powstał świetny team. To było moje marzenie. Dzisiaj mamy w drużynie dietetyka, lekarza, fizjologa i w zasadzie nie brakuje nam niczego. O wiele szczegółów dbamy indywidualnie. Te ostatnie dwa lata przeżyliśmy normalnie i uważam, że to jest dodana wartość. Dwa lata pandemii przeżyte normalnie, w normalnym cyklu treningowym i bez strachu, dzisiaj dodaje im skrzydeł i oby procentowało do Paryża – komentował Tomasz Kryk, trener kadry kajakarek.

Z czterema medalami do Polski wraca reprezentacja kanadyjkarek i kanadyjkarzy. – Zrobiliśmy progres i nie będę ukrywał, że najbliższa zima będzie kluczowa, szczególnie jeśli chodzi o trening siłowy. Chciałbym ich wszystkich podnieść na wyższy poziom. Mam nadzieję, że dzięki temu będzie to wyglądało o wiele lepiej w następnym sezonie – mówił trener Marek Ploch.

Obie kadry, które na ostatnich imprezach zdobywały medale, gonią kajakarze. W Monachium odbudowywanej męskiej kadrze udało się zdobyć jeden srebrny medal w K2 200 metrów i brąz w K1 5000 metrów. – Trochę niedosyt pozostaje po czwórce, ale takie założenia były wcześniej, że próbujemy na każdych zawodach mistrzowskich inny skład czwórki. Na pewno te zawody to jest sygnał, że idziemy w dobrym kierunku. Razem z dziewczynami byliśmy na dwóch zgrupowaniach i jest wzór do naśladowania. Myślę, że chłopaki dużo z tych wspólnych treningów zyskają – podsumował trener kajakarzy Ryszard Hoppe.

Źródło PZKaj

5 kolejnych krążków na Mistrzostwach Europy

    Dodane: 2022-08-20

To był wspaniały, medalowy dzień dla naszych kajakarek i kajakarzy na Mistrzostwach Europy! Tegoroczne mistrzynie świata w K2 500m - Karolina Naja i Anna Puławska w Monachium, w tej samej konkurencji, zdobyły również złoto. Także Marta Walczykiewicz odczarowała podium na swoim koronnym dystansie. Na tym dorobek się nie skoczył bowiem sobota była świetnym dniem też dla pozostałych polskich kajakarzy, bo w sumie tego dnia zdobyli oni pięć medali.

– Prezentujemy naprawdę wysoki poziom i czujemy się mocne, dlatego tyle radości mam ze szlakowania takich wspaniałych osad. Fajnie, że z dziewczynami stworzyłyśmy taką mini-drużynę całej czwórki. Cieszę się z tego poziomu, bo to jest naprawdę wielka przyjemność obcowania i pływania razem – mówiła po odebraniu złotego medalu Karolina Naja.

– Umiemy zdobywać te medale. Wiemy, że finały, gdy popłyniemy swój wyścig od początku do końca, należą do nas. To był nasz wyścig, ponieważ płynęłyśmy swoje. Gdy dopłynęłyśmy do mety nawet nie wiedziałam, które jesteśmy, ponieważ dopiero po przekroczeniu linii spojrzałam, że po lewej, i po prawej nikogo nie ma. Była ogromna radość, ale dalej jest cel, bo przede mną jeszcze dwa finały – dodała Puławska, która podkreśliła, że jako grupa polskie kajakarki wywalczyły awanse do trzech finałów olimpijskich, co dobrze wróży przed przyszłorocznymi mistrzostwami świata w Duisburgu, które będą jednocześnie przepustką do igrzysk w Paryżu.

Kolejny, trzeci – medal, tym razem brązowy w konkurencji K1 200 metrów dorzuciła Marta Walczykiewicz.

– Cieszę się, że pokazałam ten pazur, że go jeszcze posiadam. Przez chwilę myślałam, że będzie złoto i dlatego troszkę na mecie byłam rozczarowana, bo wiedziałam, że byłam przygotowana na ten złoty medal, ale też wiem, że było tam bardzo ciasno i o tym, czy ja byłam trzecia, czy pierwsza, czy mogłam być również czwarta, decydowały tak naprawdę setne sekundy. Dlatego teraz już się cieszę – mówiła Walczykiewicz.

Powody do radości mieli również kajakarze. Jakub Stepun i Bartosz Grabowski wywalczyli srebrny medal w konkurencji K2 200 metrów. Co ciekawe, po wyścigu trener Ryszard Hoppe miał do nich spore pretensje.

– Nie udało się na starcie, bo uderzyliśmy lekko blok, ale udało się nadrobić i wywalczyć srebrny medal po bardzo dobrej drugiej części dystansu. W tym roku dużo się poprawiliśmy. Nawiązaliśmy rywalizację na mistrzostwach świata seniorów, więc widać, że idziemy w dobrym kierunku – mówił Grabowski

– Trzeba ten błąd wyeliminować i będzie dobrze. Nasz trener jest bardzo ambitny i bardzo w nas wierzy, więc dlatego taka była jego reakcja – dodał Stepun.

Dwa krążki na swoim koncie zapisali też kanadyjkarze – Sylwia Szczerbińska i Julia Walczak w C2 500 metrów oraz Oleksii Koliadych w C1 200 metrów.

– Ten wyścig był w naszym stylu. Mamy dużo mocniejszą drugą połowę dystansu i byłyśmy na to przygotowane, że ruszymy wtedy, kiedy mamy ruszyć. Ale ta pierwsza połowa jest jeszcze do wypracowania i zrobimy wszystko, żeby się poprawić – opowiadała Szczerbińska.

– Wiedziałam, że będzie medal, nawet krzyczałam, że będzie złoto, ale to takie marzenia na przyszłość. Cała nasza kadra zrobiła krok do przodu. Zawsze na tę czołówkę patrzyłyśmy z marzeniami, że może kiedyś się uda. Teraz mocno popracowałyśmy i to dało fajny efekt. Naprawdę fajny, bo nie spodziewałyśmy się, że tak szybko osiągniemy takie wyniki – dodała Walczak.

Mistrz świata z Kanady - Koliadych, tym razem musiał zadowolić się brązowym medalem. – To jest najlepszy sezon w moim życiu i bardzo się cieszę, że tak wszystko się układa. Dwa medale na takich dużych imprezach w tym roku bardzo cieszą. Nastawiałem się tutaj na złoto, ale troszeczkę zabrakło i cieszę się z brązu – mówił.

Co się stało, że polski kanadyjkarz ukraińskiego pochodzenia tak wyskoczył z formą? – Przede wszystkim zmienił się trener kadrowy. Mamy teraz trenera Marka Plocha i z pracy z nim jestem bardzo zadowolony. Praca daje efekty, a do tego zmieniłem technikę wiosłowania. Dziękuję też Marcinowi Grzybowskiemu, który cały czas z nami pracuje na pomoście. Dobrze się czuję na wodzie i jest moc – dodał Koliadych.

Pozostali Polacy w sobotę nie zdobyli medali – Wiktor Głazunow był szósty w C1 1000 metrów, Rafał Rosolski trzeci w finale B w K1 1000 metrów, a Łukasz Witkowski siódmy w C1 5000 metrów. W niedzielę biało-czerwoni mają spore szanse, by powiększyć swój dorobek medalowy. Do tej pory mają na koncie jeden złoty, dwa srebrne i trzy brązowe medale, a w niedzielę w finałach wystąpią m.in. kobieca czwórka w wyścigu na 500 metrów, Anna Puławska w K1 500 metrów, czy Wiktor Głazunow i Tomasz Barniak w C1 500 metrów.

– Polki zawsze były typowane do miejsc na podium, nawet, gdy cofniemy się o piętnaście lat. A teraz się zmieniło, bo jesteśmy już typowane do pierwszych miejsc. Każda z nas jest częścią tej drużyny i każda z nas wnosi jakąś cegiełkę do tego końcowego wielkiego sukcesu. Jest nas dużo, bo jest cała kadra seniorska, która pływała naprawdę szybko i mamy bogate zaplecze w postaci kadry młodzieżowej, która jedzie na młodzieżówkę i po prostu zgarnia cały worek medali. W czym tkwi ten fenomen polskich kajaków? W trenerze? Myślę, że też, ale też w ambicjach każdej z nas, naszej wytrwałości. Po prostu każda z nas chce sama zrealizować swoje marzenia, a nie czeka, aż one się same zrealizują – tłumaczyła Walczykiewicz.

– Tutaj ukłony dla trenera Tomasza Kryka, bo takiego miał założenia od kiedy pamiętam, a to już jest tak naprawdę trzynaście lat, żeby zbudować silną drużynę. Dołączają do nas młode zawodniczki, przekazujemy sobie wiedzę bez żadnych tajemnic, ponieważ wiemy, że i my będziemy silniejsze. To wielka radość, że jestem w tym miejscu, w którym jestem razem z całą drużyną. Kajaki to tak naprawdę całe moje życie i cała moja pasja. Cieszę się, że mogę się realizować jako kobieta, jako matka i rywalizować z najlepszymi na świecie – dodała Naja.

źródło PZKaj

Mamy pierwsze srebro

    Dodane: 2022-08-19

Srebrny medal mistrzostw Europy w kajakarstwie zdobyły Justyna Iskrzycka i Katarzyna Kołodziejczyk. W Monachium Polki zajęły drugie miejsce w rywalizacji w K2 1000 metrów.

– Wierzyłyśmy od początku, że jesteśmy dobrze przygotowane i pomimo, że nie miałyśmy dużo czasu, żeby opływać ten dystans w tej konkretnej osadzie, to wiedziałyśmy, że nie idziemy tutaj na wycieczkę, tylko walczyć o najwyższe trofea – mówiła Iskrzycka.

– Zgranie w osadzie jest bardzo ważne, ale w sumie cała nasza grupa jest tak przygotowana, że nie jest ważne, kto wsiądzie w osadę, a i tak osada jest w stanie świetnie popłynąć. My jesteśmy tego dobrym przykładem, bo miałyśmy dwa treningi, a o tym, że startujemy we dwójkę na tysiąc metrów, dowiedziałyśmy się tydzień przed mistrzostwami Europy – dodała Kołodziejczyk.

To pierwszy medal polskiej reprezentacji w Monachium, ale zapewne nie ostatni. W piątkowych przedbiegach znakomicie zaprezentowały się nasze złote osady z mistrzostw świata w Halifax. Zarówno kobieca czwórka na dystansie 500 metrów z Karoliną Nają na czele, jak i Oleksii Koliadych w C1 200 metrów, pewnie wywalczyli bezpośrednie awanse do finału.

– Dla nas bardzo ważne są te pierwsze starty, ponieważ one pozwalają ponownie zaprzyjaźnić się ze stresem związanym z kolejnymi ważnymi dla nas zawodami. Zawsze bardzo nam zależy, żeby to były mocne biegi, by można było poczuć tę siłę i moc, czyli to, na co pracowałyśmy przez ostatnie tygodnie. Zarówno ten czwartkowy w dwójce, jak i piątkowy w czwórce były mocnymi przejazdami. Teraz dojdzie tylko trochę adrenalinki związanej z finałem, bo wiadomo, że finały zawsze wywołują dodatkowe emocje i zobaczymy, co będzie na mecie – mówiła Naja, która w Monachium, tak jak w Halifax, w czwórce pływa z Anną Puławską, Adrianną Kąkol i Dominiką Putto. Polki w swoim wyścigu pozostawiły w tyle konkurencję.

Do finału w K1 200 metrów pewnie awansowała również Marta Walczykiewicz, która również przypłynęła do mety pierwsza.

– Wreszcie ten start wyszedł, ale, jak zwykle, te pierwsze biegi w moim wykonaniu nie są idealne i zawsze się do czegoś przyczepiam. Tym razem też się tak się stało, ale wiem już co poprawić. Nazwisko zobowiązuje, bo przecież jest „walczy-kiewicz”, więc tanio skóry nie sprzedam i będę walczyć. Mój cel? Uzyskać dobry wynik i udowodnić samej sobie, że jeszcze potrafię walczyć – mówiła Walczykiewicz.

Złoty kanadyjkarz z Kanady w piątek do mety przypłynął drugi, ale bezpośredni awans do finału gwarantowały trzy pierwsze miejsca. Koliadych twierdzi, że sukces w Kanadzie w żaden sposób go nie zmienił. – Jestem taki sam, nic się nie stało. Oczywiście, mistrzostwo świata to bardzo fajny wynik, ale jestem dalej sobą. Po prostu chcę osiągać jak najlepsze wyniki. Dziś najważniejsze było trafić do finału, a w finale już się okaże, kto jest najlepszy. Troszkę się nie udało ze startem, ale poprawię to w finale i będzie dobrze. Ostatnio dobrze mi idzie i z tego się bardzo cieszę – powiedział.

W finale C1 500 metrów popłynęła Katarzyna Szperkiewicz, która kilka godzin wcześniej wywalczyła awans do finału w C1 na 200 metrów. Na tym dłuższym dystansie finiszowała jako szósta. - Patrząc na wyniki z roku poprzedniego to pewnie była szansa na medal, ale teraz bardziej się skupiłem na dystansie olimpijskim, a ta pięćsetka jest dla mnie dodatkiem. Wyścig eliminacyjny na 200 metrów poszedł mi naprawdę dobrze, nieznacznie przegrałam z medalistką olimpijską i, choć oczywiście z pokorą, mogę optymistycznie patrzeć na niedzielny finał – mówiła Szperkiewicz.

Na siódmym miejscu w finale C2 1000 metrów finiszowali Dominik Nowacki i Łukasz Witkowski. Z kolei w finale B w konkurencji K1 500 metrów siódmą pozycję zajął Jakub Michalski. Świetnie w półfinale K1 500 metrów spisała się Anna Puławska, która ze sporą przewagą nad rywalkami wygrała i awansowała do finału A. Ta sztuka nie udała się za to w K2 500 metrów Wojciechowi Pilarzowi i Wiktorowi Leszczyńskiemu, którzy w półfinale finiszowali na piątej pozycji i popłyną w finale B.

W piątkowych eliminacjach startowały także inne polskie osady, które również pokazały się ze świetnej strony – Aleksander Kitewski w C1 500 metrów awansował do finału A, podobnie jak Jakub Stepun i Bartosz Grabowski w K1 200 metrów. Z kolei męska czwórka na dystansie 500 metrów w składzie Jakub Stepun, Bartosz Grabowski, Sławomir Witczak i Filip Weckwert popłynie w półfinale. Do finału B w K1 1000 metrów trafił Rafał Rosolski.

W sobotę Polacy o medale powalczą w finałach m.in. Wiktor Głazunow w C1 1000 metrów oraz Karolina Naja i Anna Puławska w K1 500 metrów.

– Ten cały sezon jest dla nas bardzo ważny. Czujemy się mocne od samego początku, więc bardzo nam zależało, żeby to potwierdzić podczas mistrzostw świata. A skoro tam wyszło to dlaczego nie zrobić tego ponownie podczas mistrzostw Europy? Jeśli wszystko powiedzie się po naszej myśli to będzie dla nas wspaniałe zakończenie sezonu – dodała Naja.

Mistrzostwom Europy w kajakarskim sprincie towarzyszy również rywalizacja o medale paraolimpijskich mistrzostw Europy sportowców z niepełnosprawnościami. W piątek brązowy medal w konkurencji VL1 200 metrów wywalczyła Karolina Bronowicz.

źródło PZKaj

Startują 74. mistrzostwa Polski seniorów w slalomie kajakowym

    Dodane: 2022-08-18

W piątek 18 sierpnia w Krakowie startują 74. mistrzostwa Polski seniorów w slalomie kajakowym, które będą jednocześnie ostatnim sprawdzianem dla naszych zawodników przed wyjazdem na zawody Pucharu Świata.

Na starcie w trzydniowej walce na krakowskim torze Kolna stanie niemal setka uczestników. Na zabraknie najlepszych krajowych slalomistów. Wśród nich m.in. Dariusz Popiela, doświadczony, 37-letni reprezentant Polski debiutował w krajowym czempionacie grubo ponad dwie dekady temu, a przed rokiem sięgnął po swoje dziewiąte złoto w K-1.

– Pierwszy raz startowałem na MP seniorów, mając 12 czy 13 lat, jako jeden z czterech najlepszych juniorów. Do dziś pamiętam te emocje. Teraz w Krakowie tanio skóry nie sprzedam. Poziom sportowy jest obecnie wyższy niż przed laty. Są wśród nas medaliści MŚ, ME czy PŚ, nie mówiąc o młodzieżowcach, którzy powoli przecierają swoje szlaki. W finale trzeba wykonać bardzo dobry przejazd, żeby zdobyć medal. Dziesiąte złoto byłoby dla mnie czymś niezwykłym – mówi Popiela.

Złotego medalu w K-1 będzie bronić Klaudia Zwolińska, klubowa koleżanka Popieli ze Startu Nowy Sącz. Na starcie pod Wawelem staną również ubiegłoroczni zwycięzcy w C-1 – Kacper Sztuba (AZS AWF Kraków) i Aleksandra Stach (KKK Kraków). Ta ostatnia triumfowała również w extreme slalomie (wśród mężczyzn wygrał Michał Pasiut z AZS AWF Kraków).

Poczynaniom podopiecznych i zaplecza kadry będzie się przyglądać Jakub Chojnowski, główny szkoleniowiec reprezentacji Polski w slalomie kajakowym.

– Bycie mistrzem kraju zawsze jest prestiżowym osiągnięciem i niewątpliwie rywalizacja będzie zaciekła. Dla mnie mistrzostwa stanowią możliwość, aby ocenić, w jakiej formie są zawodnicy, którzy ostatnio byli poza pierwszą reprezentacji. Na pewno nie mamy tylu kajakarzy, co w sprincie klasycznym, ale poza seniorską reprezentacją jest też grupa osób, która prezentuje wysoki poziom. Mam tu na myśli przede wszystkim slalomistów z kadry U-23, a także Krzysztofa Majerczaka czy Mateusza Polaczyka, który ostatnio na MŚ w Augsburgu startował w extreme slalomie. W listopadzie ruszymy z nowymi przygotowaniami pełną parą, po okresie roztrenowania i krótkich wakacjach. MP w Krakowie są więc jedną z ostatnich okazji, aby zaznaczyć swoją obecność – mówi Chojnowski.

W pierwszym dniu MP odbędą się eliminacje, w sobotę półfinały i finały w C-1 i K-1, a także konkurencje zespołowe. Niedziela będzie czasem czwartej w historii rywalizacji o krajowe medale w extreme slalomie. Tuż po MP reprezentanci kraju wyjadą na zawody Pucharu Świata we francuskim Pau (26-28 sierpnia) oraz w hiszpańskim La Seu’d Urgell (2-4 września), gdzie nastąpi koniec tegorocznego cyklu.

źródło PZKaj

Polacy walczą o medale Mistrzostw Europy

    Dodane: 2022-08-17

Dopiero co w Monachium zakończyła się rywalizacja wioślarzy w ramach mistrzostw Starego Kontynentu, a już w czwartek na tym samy torze również o medale mistrzostw Europy walczyć będą nasi kajakarze.

 

Polscy zawodnicy liczą, że w Niemczech uda się przynajmniej poprawić wynik z ostatnich mistrzostw świata. W kanadyjskim Halifaxie nasi sprinterzy rozbudzili nadzieje na kolejne sukcesy. Po złota na 500 metrów sięgnęły czwórka (Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol, Dominika Putto), a także dwójka (Naja, Puławska).

– W Kanadzie chyba po raz pierwszy udało się nam wygrać klasyfikację olimpijską. To cieszy i tylko potwierdza, że praca idzie we właściwym kierunku. Nastroje są bojowe i liczymy, że w Monachium powtórzymy wyniki z Halifax – mówi Maciej Juhnke, drugi trener reprezentacji Polski kajakarek.

W składach kobiecych osad na ME zajdą zmiany. W K1 500 m popłynie Puławska, która zastąpi Putto. Ta ostatnia zmieni zaś Martę Walczykiewicz w K2 200 m i powalczy wspólnie z Katarzyną Kołodziejczyk, która z kolei otrzyma możliwość startu na dodatkowym dystansie. Razem z Justyną Iskrzycką popłyną w K2 1000 m.

 – Dominika ma za sobą super sezon, wygrała krajowe eliminacje, ale start w MŚ w zasadzie był jej pierwszym międzynarodowym w tej konkurencji. Ania ma w K1 większe doświadczenie, zdobywała medale ME czy Pucharu Świata, a na dodatek program minutowy nie koliduje z innymi biegami – tłumaczy Juhnke. – Putto i Kołodziejczyk mają za sobą wspólne przejazdy i zdobywały medale na ostatnich trzech ME. Kasia i Justyna w przeszłości pływały razem na 500 metrów i są zaprawione w boju – dodaje.

Roszady pojawią się także u kajakarzy. W czwórce popłynie Jakub Stepun, Bartosz Grabowski, Wiktor Leszczyński i Filip Weckwert. Dwaj pierwsi zmienią natomiast dystans w K2 i zamiast na 500 metrów (popłyną go Leszczyński i Wojciech Pilarz) powalczą na 200 metrów. Z kolei w K1 1000 m wystartuje Rafał Rosolski, który podobnie jak Pilarz, nie znalazł się w kadrze na MŚ.

– Na początku sezonu mówiłem, że na imprezach mistrzowskich będę eksperymentować ze składami, gdyż w czteroletnim cyklu olimpijskim brakuje nam roku zabranego przez przełożenie igrzysk w Tokio. Może te wyniki nie będą na tyle dobre, jakie można byłoby osiągnąć, ale myślę, że po Monachium będę miał na tyle szeroki pogląd na skład czwórki, iż w 2023 roku wystartujemy w optymalnym zestawieniu – mówi Ryszard Hoppe, opiekun polskich kajakarzy. – Rosolski wygrał mistrzostwa Polski, chciał koniecznie jechać na MŚ, ale przekonaliśmy go, że tam ciężko byłoby mu powalczyć. W ME będzie miał czterech konkurentów mniej z finału w Kanadzie – dodaje.

Problemów nie brakowało u kanadyjkarzy. W drodze powrotnej z Kanady zaginęły wiosła, co mogło zniweczyć plany biało-czerwonych na ME.

– Byliśmy na skraju załamania. Słyszeliśmy już wersje, że są one w Warszawie, w Szczecinie, a koniec końców nie było ich nigdzie. Udało się je odzyskać i od niedzieli wróciliśmy do treningów z naszym sprzętem. Wiosło to przedłużenie ręki i z własnymi narzędziami znów można patrzeć optymistycznie na nasze przejazdy. Jedziemy po medale – nie ukrywa Marek Ploch, opiekun kanadyjkarzy. Jego zdaniem, spokojnie możemy liczyć na kilka osad. – Poza medalistami z Kanady jestem pełen nadziei choćby przed startami mężczyzn w C2 200 m (Aleksander Kitewski, Arsen Śliwiński), C2 1000 m (Dominik Nowacki, Łukasz Witkowski) czy pań w C2 500 m (Julia Walczak, Sylwia Szczerbińska) czy Kasi Szperkiewicz w C1 200 m – wymienia.

Przypomnijmy, że jednym z kanadyjkarzy, który zza Atlantyku wrócił z medalem, jest Oleksii Koliadych. Pochodzący z Ukrainy 24-latek zdobył złoto w C1 200 m. Jak przyznaje, nie skupia się na konkretnym wyniku w Monachium.

– Jestem pozytywnie nastawiony na ME. Kiedy wróciłem do wody ze swoim wiosłem, od razu poczułem to, na co pracowałem tyle czasu. Nie zakładam sobie jasnego celu, tylko chcę popłynąć jak najlepiej – mówi Koliadych.

Rywalizacja w sprincie kajakowym w Monachium, która jest częścią multidyscyplinarnych mistrzostw Europy w stolicy Bawarii (walczą jeszcze m.in. lekkoatleci, tenisiści stołowi czy siatkarze plażowi), rozpoczną się w czwartek, 18 sierpnia. Premierowego dnia zaplanowano eliminacje, a już w piątek czekają nas pierwsze finały. Zakończenie ME w sprincie kajakowym w niedzielę, 21 sierpnia.

Skład reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy:

Kajakarki: Justyna Iskrzycka (AZS AWF Katowice), Katarzyna Kołodziejczyk (Zawisza Bydgoszcz), Adrianna Kąkol (KKW 1929 Kraków), Karolina Naja (Posnania), Anna Puławska (AZS AWF Gorzów Wlkp.), Dominika Putto (Zawisza Bydgoszcz), Marta Walczykiewicz (KTW Kalisz);

Kajakarze: Bartosz Grabowski (OKSW Olsztyn), Jakub Michalski (Posnania), Wiktor Leszczyński (MKS Czechowice Dziedzice), Jakub Stepun (AZS AWF Poznań), Filip Weckwert (Posnania), Sławomir Witczak (Energetyk Poznań), Wojciech Pilarz (MKS Czechowice Dziedzice), Rafał Rosolski (UKS Dojlidy Białystok);

Kanadyjkarki: Aleksandra Jacewicz (KU AZS Politechnika Opolska), Magda Stanny (Warta Poznań), Sylwia Szczerbińska (Cresovia Białystok), Katarzyna Szperkiewicz (AZS AWF Poznań), Julia Walczak (OKSW Olsztyn);

Kanadyjkarze: Tomasz Barniak (AZS AWF Poznań), Wiktor Głazunow (AZS AWF Gorzów Wlkp.), Aleksander Kitewski (Cresovia), Oleksii Koliadych (Admira Gorzów Wlkp.), Dominik Nowacki (Warta Poznań), Łukasz Witkowski (Posnania), Arsen Śliwiński (KU AZS Politechnika Opolska)

Źródło PZKaj